Bezpieczeństwo i higiena pracy : identyfikacja i pomiary czynników środowiska pracy, środki ochrony zbiorowej i indywidualnej, zasady postępowania itp.
Proszę podzielcie się waszymi doświadczeniami, w szczególności czy macie nieograniczony dostęp do pomieszczeń technicznych w których mogą odbywać się pracę szczególnie niebezpieczne, kotłownie, maszynownie, oczyszczalnie ścieków,, laboratoria itd.?
Jeśli nie macie dostępu, to jak np. dokonujecie kontroli zleconych prac szczególnie niebezpiecznych ?
Nigdy nie miałem żadnego problemu z kontrolą tego typu pomieszczeń, ale przez zamknięte drzwi behapowiec nie wejdzie.
W związku z tym wystarczy poprosić kierownika / osobę kierującą pracownikami ażeby towarzyszył nam przy kontroli - i sprawa załatwiona.
O planowanej kontroli zawsze powiadamiałam kierownika komórki, prosiłam o udostępnienie pomieszczeń technicznych i asystę - jego, lub osoby przez niego wyznaczonej, która będzie mogła w imieniu kierownika udzielać ewentualnych odpowiedzi czy wyjaśnień podczas kontroli.
Nigdy nie było z tym problemu.
"Jeżeli nie wiesz człowieku jak postąpić - na wszelki wypadek postąp uczciwie." (Antoni Słonimski)
O planowanej kontroli zawsze powiadamiałam kierownika komórki, prosiłam o udostępnienie pomieszczeń technicznych i asystę - jego, lub osoby przez niego wyznaczonej, która będzie mogła w imieniu kierownika udzielać ewentualnych odpowiedzi czy wyjaśnień podczas kontroli.
Nigdy nie było z tym problemu.
Jest to normalne i nawet PIP i PIS to stosują.
Bez wyznaczonej przez pracodawce osoby towarzyszącej na stanowiska pracy sami nie wchodzą.
Wystąp z oficjalnym pismem do pracodawcy o dostęp to miejsca
Oczywiście tak, ale są pomieszczenia, do których każdemu (bez wymaganych uprawnień) wejść nie można, np. stacje transformatorowe, siłownie, niektóre laboratoria, a nawet kancelarie tajne, itp. Do tego rodzaju pomieszczeń nawet upoważnienie pracodawcy to za mało.
Wejście do tego typu pomieszczeń może odbywać się w obecności np. kierownika działu, mistrza, brygadzisty.
Do takich pomieszczeń - przynajmniej ja- nigdy nie wchodzę w pojedynkę.
