a jak dodamy mu do obsługi imadło, tokarkę, szlifierkę stołową i zwykłą wiertarkę to wyjdzie, że jest zatrudniony na 7 stanowiskach...eko_zgonuś pisze:tak
Nie kombinuj.
Moderatorzy: Renti, ewania, Andrzej J.S
a jak dodamy mu do obsługi imadło, tokarkę, szlifierkę stołową i zwykłą wiertarkę to wyjdzie, że jest zatrudniony na 7 stanowiskach...eko_zgonuś pisze:tak
No nie mogę się z Tobą zgodzić bo znam przypadki, że jeden pracownik obsługiwał cały podwójny rząd frezarek obwiedniowych.eko_zgonuś pisze:to już nie w ramach tego samego stanowiska pracy, tylko w ramach nazwy stanowiska.listopadowy pisze:sytuacja wygląda tak, że pracownik miał do obsługi dwie maszyny a teraz dochodzi mu trzecia w ramach tego samego stanowiska a on nie ma ochoty na pracę na niej.
listopadowy pisze:jeśli ślusarz-spawacz obsługuje szlifierkę kątową, wiertarkę stołową, przecinarkę tlenową i spawarkę elektryczną to jest według Ciebie zatrudniony na 4 stanowiskach?
eko_zgonuś pisze:tak
Masz rację - jestem na emeryturzeuleczka pisze:Bez obrazy Andrzej, ale chyba nie znasz realiów rynku pracy w czasie obecnym.Andrzej J.S pisze:zamiana leniwego pracownika na takiego, który sobie z tym poradzi
tu mówisz o ciągu technologicznym. Rozróżnijcie stanowisko pracy (służbowe np. tokarz) od stanowiska jakie należy rozumieć w kontekście bhp, instruktaży itp.Andrzej J.S pisze: No nie mogę się z Tobą zgodzić bo znam przypadki, że jeden pracownik obsługiwał cały podwójny rząd frezarek obwiedniowych.
W jednej dużej hali produkcyjnej były 4 rzędy frezarek obwiedniowych - po dwa rzędy skierowane ku sobie. I taki jeden podwójny rząd obsługiwany był przez jednego pracownika - w sumie było 2 pracowników i robota szła bez żadnego problemu.
Ps.
Podobnie jest z obsługą np. Centrum obróbczego - CNC, itp.
Ech, ja też pamiętam. Ale czasy dinozaurów się skończyły. Normalny pracownik, powtarzam pracownik, jest wymierającym gatunkiem.Andrzej J.S pisze:Pamiętam jednak czasy, gdy etat odchodził razem z pracownikiem na emeryturę, a jego robota była dzielona na innych pracowników i mimo ich niechęci, to znajdowali czas ażeby wyrobić się w 8h - po godzinach nie pracowali, ale to się chyba już nie wróci